Komentarze: 3
Ale mi ulzylo... :)
Ostatnie dni nie byly ciekawe... Zagmatwane Halloween, propozycje od facetow, ucieczki od wszystkiego i to poczucie osamotnienia... Jezzu, dlaczego nie ma obok mnie ludzi, dlaczego, dlaczego, dlaczego.
Teraz mam juz to poukladane, nawet fajnie sie czuje, jestem wyluzowana i pije herbate z rumem. Jest ok - ciekawe tylko na jak dlugo.
M. napisal dzis do mnie duza ilosc sms'ow - poczulam, ze jest przy mnie mysla i usmiechalam sie do wyswietlacza jak pokrecona. Ale on pewnie tez sie lekko jakos tam po swojemu usmiechnal. Dziwnie patrzyl na moje zmagania z niechcianym wielbicielem w srode, dziwny to w ogole byl wieczor... Gdybym nie myslala wtedy az tak racjonalnie jak to mialo miejsce... kto wie czy nie spedzilabym nocy z ... kims, kto chyba tego chcial........................
Pieprzone problemy z kobiecoscia... trzeba wziac tabletki i wygrzac sie w wannie.
Jutro do Radia do pracy - nawet mi sie chce :) Bede wspominac umarlych poetow...